Zacznijmy jak u Hitchcocka, kontrowersyjną tezą, a potem napięcie będzie rosło. Brzmi ona tak: dziecko tak naprawdę potrzebuje terapeuty, wtedy jeśli rodzice albo sami z niej nie korzystali, albo jako rodzina mają problem, którego nie rozwiązali, a dziecko jako niedojrzałe ogniwo zwraca uwagę na ten problem.
Nie ma ściśle opracowanych standardów pracy z dziećmi i młodzieżą w naszym kraju. Natomiast nawet pracując z samym dzieckiem, oczywistością są okresowe spotkania z rodzicami.
Konieczna jest też pisemna zgoda opiekunów prawnych na terapię. Spotkania służą przede wszystkim omówieniu efektów terapii i pojawiających się problemów, mających powiązanie z sytuacją rodzinną.
Wyjątkiem ze sformułowanej tezy, jest sytuacja kiedy rodzice i system rodzinny potrzebują przede wszystkim terapii, są właśnie zaburzenia rozwojowe dzieci i młodzieży np. spektrum autyzmu oraz inne wynikające z uszkodzeń układu nerwowego (w tym integracji sensorycznej).
W przypadku zaburzeń emocjonalnych terapia rodzinna i par powinna być pierwszą formą terapii z wyboru i rozsądku. Dziecko jako najsłabsze ogniwo, nie jest w stanie inaczej powiedzieć o swoich problemach własnych lub związanych z sytuacją rodzinną, niż poprzez zaburzenia zachowania. Im dziecko młodsze tym jego zdolność do poradzenia sobie z napięciem jest mniejsza, i tym bardziej wskazana jest terapia rodzin.
Napisaliśmy, że terapia rodzin czy par jest terapią tyleż z wyboru, czy rozsądku, dlatego, że łatwiej osiągnąć dzięki temu efekt a zmiany będą miały charakter trwały.
Dziecko często wyraża to co rodzina stara się ukryć, np. problemy alkoholowe czy nieustające konflikty dorosłych. Rodzina często nieświadomie lokuje w dziecku problemy, kiedy ono zaczyna źle zachowywać się w szkole czy przedszkolu.
Małe dziecko w naturalny sposób kopiuje zachowania i poglądy rodziców, niezależnie od ich przestróg, aby tego nie robić. Jeśli rodzic pali papierosy, prowadzi niezdrowy tryb życia i mówi, ze latorośl powinna uprawiać sport i nie powinno palić, to nietrudno domyślić się, który przekaz słowny, czy behawioralny zostanie skopiowany.
Obserwowanie zachowania jest najskuteczniejszym systemem wychowawczym, bo oparte jest na przykładzie, a nie abstrakcji słów.
Dlatego praca z rodziną jest tak ważna w przypadku dzieci i młodzieży.
RZECZYWISTOŚĆ A TO JAK POWINNO BYĆ
Oczywiście tak powinno być nie tylko z uwagi na pobożne życzenia terapeutów, ale tak byłoby łatwiej dla wszystkich.
Niemniej realność wygląda tak, że poziom rozpadu rodziny jest tak duży, że nie ma z kim pracować. Poziom lęku lub koncentracji rodzica na sobie jest tak duży, że nie rozumie i nie widzi sensu zmiany siebie.
W takim przypadku terapeuta musi wprowadzić nowy program do repertuaru zachowań dziecka, mając do dyspozycji jego obecność w ograniczonym czasie. W takim przypadku zmiana wydłuża się.
Trzeba to sobie uświadomić, bo rodzice często nie rozumieją, czemu terapia może trwa tyle czasu.
FORMY TERAPII DZIECI I MŁODZIEŻY
W zależności od możliwości im dziecko starsze, nasze oddziaływania powinny uwzględniać formę terapii grupowej, ponieważ z uwagi na rozwój, grupy rówieśnicze mają coraz większy wpływem na sposób myślenia dziecka.
O tym fakcie często się zapomina, od razu skłaniając się ku mniej może stresującej, kameralnej terapii indywidualnej.
Terapia indywidualna daje dziecku przestrzeń bezpieczną w sytuacji kiedy jej brakuje w rodzinie. To niezmiernie ważne kiedy dziecko nie ma dobrych wzorów zachowań do kopiowania lub jeśli nie ma w rodzinie przestrzeni do spokojnej rozmowy.
Dziecko, które się samookalecza to znak, że z jego emocjami dzieje się coś niepokojącego. Oznacza, że nie jest w stanie inaczej ich pomieścić w sobie a naruszanie własnego ciała i towarzyszący ból pozwala zapomnieć o tym napięciu psychicznym.
TERAPIA JAKO KULTUROWY WYTWÓR DO RADZENIA SOBIE Z KONFLIKTAMI
Kultura wymyśliła różne sposoby na radzenie sobie z emocjami gniewu czy lęku.
W niektórych prymitywnych kulturach sposobem radzenia sobie ze złością był taniec, zamiast agresji. Agresja jest również sposobem rozwiązywania konfliktów. Podobnie rzecz się ma z używkami lub seksem.
Taniec, a wreszcie rozmowa to też sposób rozwiązywania problemów, który nie pociąga za sobą negatywnych konsekwencji. Psychoterapia, która od ponad stu lat jest specyficzną formą rozmowy, daje szanse na nauczenie się innej reakcji w spokojnych warunkach i przepracowania tych sposobów, które były niedobre dla jednostki czy mikrospołeczności, w jakiej ona żyje.
Często w rozmowie z rodziną czy dzieckiem dzielę się tą refleksją, aby zyskało świadomość, że jest wiele z dróg rozwiązywania problemów, specjalnie wymieniając również te zakazane i destrukcyjne.
Obecnie dzieci i młodzież oraz ich rodzice są zagubieni i naprawdę potrzebują również dobrej psychoedukacji. Przestrzeń terapeutyczna, grupowa czy indywidualna jest po to, aby wszystkie myśli i uczucia mogły znaleźć ujście i aby poddać je ułożeniu niczym potargana fryzura.
W pędzie życia i kłopotów psychicznych, które pojawiają się nagle i niespodziewanie, rozmowa terapeutyczna służy przyjrzeniu się sobie jako jednostce czy rodzinie z dystansu.
Sprawa ma się podobnie jak do gry w piłkę. Wszyscy wiemy, że trzeba ją kopać i wbić do bramki, ale dobrze ją czasem usystematyzować i opracować sposoby, aby robić to skutecznie. Do tego potrzebny jest trener, a tu psychoterapeuta.
Terapia przypomina przysłowiowy „time out” brany przez trenera, który kreśli zawodnikom co się dzieje na boisku. Bez tego to będzie wciąż przypadkowa kopanina. Dziecko w trakcie terapii zyskuję coraz większą świadomość sytuacyjną, czasem zyskuje technikę, jak inaczej rozładowywać emocje, których nikt go nie uczuł.