Ataki paniki są zaburzeniem lękowym polegającym na odczuwaniu wzmożonego niepokoju przez tachykardię (przyspieszone bicie serca), zawężone widzenie tunelowe, natłok myśli polegający na poczuciu zagrożenia, trudności w oddychaniu, uczuciu ucisku klatki piersiowej w związku z przyspieszonym biciem serca, często towarzyszy niepokój ruchowy.
Ataki paniki mogą być traktowane jako samodzielne zaburzenie lub objaw występujący w przebiegu zaburzeń lękowo depresyjnych, zaburzeń lękowych pod postacią somatyczną (somatoform) w zaburzeniach adaptacyjnych związanych ze stresem.
Bardzo ważne jest różnicowanie ze schorzeniami somatycznymi, które trzeba wykluczyć.
Łatwo pomylić ataki paniki, które występują na przykład w nadczynności tarczycy, która powoduje przyspieszony metabolizm i większy poziom odczuwania lęku.
Jak wygląda atak paniki?
Opisując z grubsza objawy jakie występują możemy wyobrazić sobie osobę, która jest pobudzona, w wyniku przyspieszonego pulsu i ciśnienia. Zaczyna odczuwać gonitwę myśli, cały czas mając poczucie zagrożenia, które w wyniku przyspieszonego oddechu wzmaga odczuwanie lęku, tworząc błędne koło. Pojawia się niepokój ruchowy, do takiego stopnia, że osoba przestaje racjonalnie myśleć i zachowywać się. W obliczu ataku paniki pojawia się hiperwentylacja, która polega na pobudzeniu i ograniczeniu świadomości.
Stres, funkcje psychofizyczne a ataki paniki
Człowiek w optymalnych warunkach funkcjonuje w tzw. optimum pobudzenia. Jest to prawo psychofizjologiczne Hebba, które mówi, że aby jednostka dobrze funkcjonowała psychofizycznie musi odczuwać stres. Bez stresu jak pisał Hans Selye, twórca pojęcia stresu, nie ma życia.
Na ten poziom optimum pobudzenia składają się dwie inne zmienne, które można również przedstawić jako krzywe pamięci i uwagi. W sprawnym funkcjonowaniu psychofizycznym chodzi o odpowiednią proporcję wydolności pamięci i uwagi.
Uwaga to swoisty obiektyw, który powinien dawać maksymalnie szeroki i wyraźny obraz. Uwaga ma taką specyfikę, że najlepiej działa przy niskim pobudzeniu układu nerwowego, czyli przy niskim stresie. Przy wysokim pobudzeniu, uwaga zawęża się, aż do widzenia tunelowego włącznie.
Pamięć z kolei odmiennie, bardzo dobrze funkcjonuje przy wysokim pobudzeniu a gorzej przy niskim. Przy optymalnym stresie, otrzymujemy idealna kombinację kiedy zarówno pamięć osiąga taki poziom jaki mieć powinna i uwaga również. To zjawisko łatwo wytłumaczyć na powszechnym przykładzie kiedy w nocy lub nad ranem wybudzamy się ze snu i idziemy do toalety, po czym wracamy i kładziemy się dalej spać. Zwykle możemy nie pamiętać, że wstawaliśmy a jednocześnie nie zabiliśmy się po drodze. W takim stanie poziom pobudzenia jest niski, uwaga świeża, ale pamięć tego w zasadzie nie rejestruje, bo mózg jest w półśnie.
Drugim przykładem jest uczestniczenie w jakimś wypadku lub kiedy jesteśmy jej bliskim świadkiem. Wtedy jesteśmy bardzo pobudzeni, ale zwykle pamiętamy w sposób prawie fotograficzny (wysokie pobudzenie dla pamięci) ale widzimy tunelowo tylko obiekt zagrożenia (zbyt duże pobudzenie dla uwagi).
W obu przypadkach nie mamy do czynienia z optymalnym pobudzeniem. Oczywiście istnieją tutaj tzw. różnice temperamentne i różne jest zapotrzebowanie na stymulację u różnych osób, ale dla jasności wywodu nie będziemy zajmować się tym w opracowaniu.
Powróćmy do ataków paniki. W trakcie jego trwania z pewnością nie mamy do czynienia z optymalnym pobudzeniem. Pamięć i uwaga zostają upośledzone. Dlatego osoby z uwagi na rozmytą uwagę, tak jak w obiektywie źle ustawionym nie będzie pamiętać tego zdarzenia lub jej obraz jest zwężony i w tym sensie może być bardzo nieobiektywny, czy wręcz nieadekwatny.
W trakcie ataku paniki osoba traci przez to racjonalność i może być niebezpieczna dla siebie samej lub innych. Może prezentować zachowania impulsywne, które powodują, że nieoczekiwanie wybiegnie z samochodu na jezdnię.
Jak mówiliśmy ma ona ograniczoną świadomość tego co się z nią dzieje.
Jak sobie z nimi radzić?
Na poziomie zachowania istnieje szereg technik behawioralnych, pomagających obniżyć napięcie. Takim sposobem jest oddychanie do papierowego woreczka, aby nauczyć się kontrolować hiperwentylację.
W dalszym etapie techniki wywodzące się z treningu biologicznego sprzężenia zwrotnego lub mindfulness są użyteczne. Osoba uczy się kontrolować bicie serca a więc i oddech, wprowadzać w stan odprężenia. Pewnym rozwiązanie na początkowym etapie jest farmakologia.
Na dalszym poziomie ważne jest zrozumienie dlaczego taki sposób radzenia sobie z emocjami u mnie dominuje? Tutaj mamy do czynienia z klasyczna psychoterapią, oparta na mentalizacji.
Ataki paniki mogą być pochodną nadmiernego stresu, który mógł być traumatyczny dla jednostki. Jakieś sytuacje zagrożenia bezbronności mogły powodować uogólnione reakcje na stres, stając się wyzwalaczem błędnego koła w postaci ataków paniki.
Jak już wspomniałem po opanowaniu behawioralnych reakcji konieczne jest zrozumienie tego co się ze mną dzieje w emocjach i różnicowanie, tego, czy stan wzbudzenia jest zagrażający i w jakim stopniu. Wtedy jednostka może zacząć sama się monitorować, czy stan jest realny? Czy moja reakcja jest przesadne i adekwatna?
Spotkania grupowe też mogą temu dobrze służyć jako lustro do przepracowania adekwatności reakcji (mentalizowania procesów psychicznych).
Chcielibyśmy jednak zaznaczyć kolejność działania. Najpierw opanowanie reakcji behawioralnych, związanych z nadaktywnością układu nerwowego a dopiero potem zwiększenie rozumienia w klasycznej rozmowie terapeutycznej. Tak jak tłumaczyliśmy wcześniej, w przeciwnym przypadku rozumienie na sucho nie zostanie zmentalizowane, ponieważ w stanie paniki myślenie racjonalne ulega rozproszeniu, a poziom pobudzenia uniemożliwia zmianę programu zachowania.